Powiększ
Powiększ zdjęcie

Wiesława i Marian Łobozowie

Rok przyznania nagrody:
2019

Kategoria:
Kategoria I. Twórczość plastyczna, zdobnictwo, rękodzieło i rzemiosło ludowe, folklor muzyczno-taneczny

Dziedzina:
Plastyka. Wytwórcy zabawek

Region:
Pewel Wielka, pow. żywiecki, woj. śląskie

Marian (ur. 1955) i Wiesława (ur. 1958) Łobozowie mieszkają w Pewli Wielkiej w gminie Jeleśnia, która słynie z ręcznie wykonywanych zabawek. Reprezentują ośrodek żywiecki, zwany też żywiecko-suskim, należący do najstarszych i najbardziej żywotnych w kraju. Jego początki sięgają połowy XIX wieku. Dziś Łobozowie pozostali jedyną rodziną aktywnych zabawkarzy, w której te umiejętności przekazywane są z pokolenia na pokolenia, tak jak to tradycyjnie bywało. Twórczość zabawkarska miała bowiem zawsze rodzinny charakter, składała się na nią zazwyczaj praca kilku pokoleń – dziadków, rodziców, dzieci. To w połączeniu z przekazywaniem umiejętności najmłodszym sprawiło, iż wytwarzanie zabawek nie zaginęło, stanowiąc ważną część dziedzictwa żywieckiej ziemi.

Rodzinne tradycje zabawkarskie Marian Łoboz kultywuje od najmłodszych lat. Tajniki wyrobu i zdobienia zabawek przekazali mu rodzice Władysław i Agnieszka oraz dziadek Józef, którzy, by utrzymać rodzinę, jeździli z wyrobami prawie po całej Polsce. Od lat 70. XX wieku pracuje wspólnie z żoną Wiesławą, tworząc z nią – co z dumą podkreśla – zgrany twórczy duet. Zabawki wykonują przy użyciu tradycyjnych technik i według dawnych wzorów. Pan Marian je wycina i wygładza nierówności, a pani Wiesława maluje. Tradycyjne metody pracy wymagają siły i systematyczności, a od strugania puchną stawy, bolą dłonie. Malowanie wymaga cierpliwości, bo farby długo schną, a każda zabawka pokryta jest przecież kilkoma warstwami.

Dziadek i ojciec malowali wyroby lanoliną, farbą klejową z dodatkiem różnych barwników oraz ryzowali. Wiesława i Marian Łobozowie ryzują swoje wyroby, malują farbami olejnymi i akrylowymi oraz bejcą. Współczesne wyroby są zdecydowanie barwniejsze, chociaż pod wpływem mody na ekologię niektóre pozostawiane są w naturalnym kolorze drewna. Łobozowie posługują się częściowo narzędziami własnej roboty, „bo te muszą być dopasowane na rękę”, ale i tymi zachowanymi po dziadku i ojcu. Podczas rozmaitych pokazów swojego warsztatu demonstrują struganie zabawek na tradycyjnym, znanym od pokoleń warsztacie do obróbki drewna, czyli przy pomocy kobylicy, tzw. dziadka.

Zgodnie z rodzinną tradycją wykonują przede wszystkim koniki różnej wielkości, karuzelki na kijku, ptaki klepoki, które w latach 80. XX wieku cieszyły się ogromną popularnością nie tylko w Polsce, ale także w Szwecji i Norwegii, jak również bryczki, wozy drabiniaste, kołyski, taczki czy samoloty. Od lat 90. XX wieku Łobozowie wykonują też koniki bez podstawek, do asortymentu wprowadzili również uskrzydlone konie – pegazy, malując je na rozmaite kolory. Rękodzieło było zawsze ich dodatkowym źródłem utrzymania, ale gdy Marian przeszedł na emeryturę, twórcy poświęcają mu każdą wolną chwilę – znajdują w tej pracy sens i przyjemność, oddają hołd tradycji. Swoje umiejętności i tajniki tworzenia przekazali synom – Piotrowi i Krzysztofowi.

Wiesława i Marian Łobozowie sami zajmowali się sprzedażą wytwarzanych zabawek, jeżdżąc na lokalne targi, jarmarki, odpusty do Żywca, Andrychowa, Wadowic, ale także na Śląsk. Bywali też z nimi na najważniejszych odpustach w Kalwarii Zebrzydowskiej. Zbywali swoje wyroby również za pośrednictwem takich spółdzielni jak Cepelia czy krakowskie Milenium, dzięki czemu docierały też poza granice kraju. Ich prace znajdują się zbiorach Muzeum Zabawkarstwa w Kielcach, Muzeum Śląskiego w Katowicach, Muzeum w Żywcu, Muzeum Zabawki w Stryszawie, a także w Galerii Stowarzyszenia Twórców Ludowych w Lublinie oraz w Galerii Sztuki Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej. Są też w posiadaniu wielu kolekcjonerów prywatnych.

Twórcy są wielokrotnymi laureatami lokalnych, wojewódzkich, ogólnopolskich i międzynarodowych konkursów na zabawkę ludową. Aktywnie i niezwykle chętnie uczestniczą w kiermaszach i targach sztuki ludowej, ich zabawki prezentowane są na muzealnych wystawach. Wszędzie zwracają uwagę kunsztem artystycznym, starannością wykonania, formą, zgodnością z tradycyjnymi wzorami, urzekają prostotą kształtów, żywą kolorystyką oraz fascynują, i to nie tylko dzieci. Od 2005 roku Wiesława i Marian Łobozowie są członkami Stowarzyszenia Twórców Ludowych. 

Artyści zdają sobie sprawę, że takie zabawki nie wytrzymują konkurencji z tanimi plastikowymi i smuci ich fakt, że zarówno one, jak i zawód zabawkarza mogą odejść do lamusa. Marian Łoboz z rozrzewnieniem wspomina czasy, gdy jeździł z dziadkiem, a potem z ojcem po całym kraju, sprzedając drewniane zabawki, które rozchodziły się na pniu. Dziś przez cały rok nie może sprzedać tyle, co przedtem podczas jednego wyjazdu. Podejmuje więc wraz z żoną rozmaite działania z nadzieją na zachowanie lokalnego rzemiosła. Są cierpliwymi nauczycielami, pełnymi entuzjazmu i energii. Umiejętności tworzenia przekazali synom, edukują też dzieci, młodzież i dorosłych, przygotowując pokazy i prowadząc warsztaty zabawkarskie w ramach Beskidzkiej Szkoły Folkloru, czy w ramach projektu Ocalić od zapomnienia realizowanego w gminie Jeleśnia. Prezentują też swój warsztat w różnych placówkach muzealnych podczas Nocy Muzeów.

Wiesława i Marian Łobozowie swoją twórczością wnoszą cenny wkład w dziedzictwo żywieckiej ziemi. Są bezpretensjonalni i naturalni, jak ich zabawki. A te wciąż zachwycają, wzruszają i przyciągają spojrzenia.

 

Krystyna Pieronkiewicz-Pieczko